Głównym bohaterem jest 16-letni Shekspeare (gra go znany z Billy Elliota, King Konga i Jumpera Jamie Bell), który ukrywa swój wiek i zostaje wcielony do armii. Szybko trafia na zachodni front i przechodzi chrzest bojowy. Pierwsza walka jest jednak nieudana, bo młodego żołnierza paraliżuje strach (wcale mu się nie dziwię) i nie chce wyjść z okupu. Wypchnięty w czasie ostrzału zostawia swojego sierżanta (Hugo Speer), zaplątanego w drut kolczasty i ucieka.
Ostatecznie jednak część jego oddziału przeżyje atak i w mgle zdobywa okop broniony przez trzech Niemców. Jeden z nich ostrzega brytyjskich żołnierzy by uciekali przed złem czającym się w okopie. Bezskutecznie.
Dalej nie będę opisywał Wam akcji, bo warto to samemu obejrzeć. Mimo niskiego budżetu (a może dzięki niemu) twórcą filmu udało się stworzyć niezły klimacik, a dreszczyki można poczuć w kliku miejscach. Tym bardziej, że okopowa atmosfera jest bardzo duszna i klaustrofobiczna. I jeszcze ciekawostka. Niejaki Barry Starinski, jeden z brytyjskich żołnierzy (grany przez Krisa Marshalla) ginie, jako pierwszy...
To kolejny z ciekawych horrorów związanych z wojskiem. Tutaj możecie poczytać, co pisałem o filmach: RPoint czy Powrót do domu.
3/5 Kostuch
Death Watch Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy 2002
90 min.
Scenariusz i reżyseria: Michael J. Bassett
obsada: Jamie Bell, Laurence Fox, Hugh O'Conor, Kris Marshall, Hugo Speer, Mike Downey
Posty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz