Jeden sezon serialu wyprodukowała Telewizja Polska i sprzedała Netflixowi, a ten nie zdziwiłbym się, gdyby licencję odkupił i nakręcił kontynuację, bo "Archiwista" ma potencjał. Liczący 13 odcinków serial, to trochę taki "Ojciec Mateusz", ale bardziej na poważnie.
Akcja serialu rozgrywa się w Żyrardowie i naprawdę może zadziwiać, ile tam niewykrytych zbrodni w policyjnym archiwum spoczywa, a to zabójstwo prokuratora, a to dziennikarza śledczego, a to zaginiona policjantka, której syna zamordowano. Głównym bohaterem jest policyjny (ale cywil) archiwista Henryk Mikos (Henryk Talar - Kler, Sęp, Wiedźmin, Pętla, Sługi Boże, Trick, Na srebrnym globie), który co prawda powinien już iść na emeryturę, ale kurczowo trzyma się swojej pracy. Pewnego dnia do pomocy dostaje aspirant Zuzę Wasiluk (Paulina Gałązka - Wszyscy moi przyjaciele nie żyją, Kamienie na szaniec, Znaki, Zabawa, zabawa) i wspólnie z nią w każdym odcinku rozwiązuje jedną sprawę. I to zwykle taką, z którą nie poradził sobie w przeszłości nowy wicekomendant (Rafał Mohr - serial Pitbull, Pitbull - ostatni pies, Kler, Czerwony pająk, Wiedźmin, Znaki, Sfora).Bardzo fajny serial, do oglądania akurat w czasie ćwiczeń, tak bez niczego trudno byłoby mi się zmobilizować do obejrzenia całości, bo brakuje tu jednak brutalności, brudu, mroku, tego co w serialach sensacyjnych i kryminalnych najbardziej lubię. Ale jest kilka pozytywów, twórcy filmów jednoznacznie opowiadają się przeciwko myślistwu, jak to niektórzy nazywają zabijanie zwierząt, czy hodowli zwierząt futerkowych. Dobra rola pana Henryka Talara, który ma swoje lata, a którego bardzo lubię. I chociażby dla niego warto zobaczyć. Tak jednak podsumowując - to bardziej pozycja dla miłośników polskich seriali.
Posty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz